Sprawa miała początek w sobotę (23 kwietnia) po przylocie obywatela Uzbekistanu ze Sztokholmu. Cudzoziemiec do kontroli przedstawił paszport wraz z polską kartą pobytu, wydaną przez wojewodę mazowieckiego. Podczas rozmowy z mężczyzną funkcjonariusze Straży Granicznej ustalili, że w uzyskaniu polskiego dokumentu pobytowego pomógł cudzoziemcowi 38–letni obywatel Ukrainy, mieszkaniec Raszyna. Jak oświadczył zatrzymany, kartę pobytową odebrał tydzień wcześniej od Ukraińca, za którą zapłacił 1350 EUR. To właśnie ona miała być dla niego przepustką w dostaniu się do Skandynawii. Tam miał podjąć pracy.
Z uwagi na fakt, że cel pobytu Uzbeka w naszym kraju był niezgodny z deklarowanym, Komendant Placówki Straży Granicznej Warszawa-Modlin wydał decyzję o zobowiązaniu mężczyzny do powrotu. Natomiast Ukrainiec wraz ze swoją wspólniczką, również Ukrainką, usłyszeli zarzuty ułatwienia cudzoziemcowi pobytu na terytorium RP oraz poświadczenia nieprawdy poprzez podstępne wprowadzanie urzędnika państwowego w błąd. Obydwoje przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze.
zdj. Nadwiślański OSG