Funkcjonariusze SG, którzy pełnili służbę w bieszczadzkiej miejscowości Kalnica (powiat leski) zatrzymali do kontroli dwa pojazdy osobowe na słowackich numerach rejestracyjnych. Okazało się, że w jednym, z nich (marki Skoda Superb), w przestrzeni pasażersko-bagażowej tłoczyło się dwanaście osób. Pojazd miał wymontowane tylne siedzenia, aby w ten sposób zwiększyć ilość dostępnego do przewozu ludzi miejsca. Drugi z zatrzymanych samochodów pilotował skodę, a podróżujące nią osoby miały informować o patrolach Straży Granicznej. Kierowcami obu pojazdów byli obywatele Słowacji w wieku 33 i 43 lat. Również 49-letnia kobieta, pasażerka drugiego auta, była narodowości słowackiej. W trakcie prowadzonych czynności ustalono, że przewożone w samochodzie osoby to obywatele Wietnamu w wieku od 16 do 30 lat. Z Ukrainy do Polski przedostali się idąc pieszo przez Bieszczady, a następnie wsiedli do oczekującej na nich w pobliżu granicy skody. Nie posiadali przy sobie ani dokumentów ani pieniędzy. Wyjaśnili, że za przerzut do Europy każdy z nich zapłacił po 15 tys. dolarów. Celem ich podróży miały być kraje Europy Zachodniej. W ramach readmisji imigranci zostali przekazani stronie ukraińskiej.
Zatrzymani obywatele Słowacji z kolei dobrowolnie poddali się karze 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres 3 lat. Dodatkowo, wobec wszystkich zatrzymanych zasadzono karę pieniężną w kwocie po 4 tys. zł.
zdj. Bieszczadzki OSG
