Zatrzymani mężczyźni to 38-letni obywatel Sudanu, 28-letni bezpaństwowiec urodzony na pograniczu etiopsko-sudańskim oraz dwóch obywateli Iraku w wieku 33 i 32 lata. Mężczyźni nielegalnie przekroczyli zieloną granicę. Byli bardzo osłabieni, bo prawdopodobnie przez dwa dni błądzili w lesie po stronie ukraińskiej. Jeden z nich został przywieziony do szpitala, ale nie wymagał hospitalizacji. Wszyscy otrzymali w Placówce SG posiłek oraz napoje. Mieli przy sobie plecaki z odzieżą na zmianę, ale nie mieli żadnego jedzenia, map. Jeden z imigrantów miał telefon komórkowy i tylko jeden z zatrzymanych posiadał przy sobie niewielką ilość środków finansowych. Wszyscy doskonale mówili po angielsku. Jak się okazało, dwóch miało wykształcenie farmaceutyczne, jeden prawdopodobnie lekarskie, a jeden z Irakijczyków był w swoim kraju bankowcem. Wszyscy powiedzieli, że zdecydowali się na imigracje z powodów finansowych. Chcieli poszukać pracy w krajach Europy Zachodniej.
Spośród całej czwórki dwóch Irakijczyków znało się już wcześniej. Spotkali się podczas podróży. Zeznali, że w Turcji zapłacili po 8 tys. euro w zamian za przerzut przez Ukrainę i Polskę do Niemiec. Natomiast bezpaństwowiec od 7 lat przebywał na Ukrainie, ale nie mógł tam znaleźć pracy i zdecydował się na podróż do krajów Europy Zachodniej. Zapłacił za nią nieznanemu bliżej obywatelowi Ukrainy 3 tys. euro. Cała czwórka spotkała się po raz pierwszy na Ukrainie przy granicy ukraińsko-polskiej, gdzie przywiózł ich jeden z organizatorów przerzutu. On też wskazał mężczyznom kierunek trasy oraz miejsce po stronie polskiej, skąd miał ich zabrać zatrzymany przez funkcjonariuszy SG. Obywatel Ukrainy zeznał, że jego znajomy z Ukrainy poprosił go aby zabrał mężczyzn z umówionego miejsca i zawiózł ich do Przemyśla, a następnie kupił im bilety do Warszawy, gdzie miała się nimi zająć kolejna osoba. Obywatel Ukrainy miał za transport imigrantów do Przemyśla otrzymać łącznie 200 euro.
Funkcjonariusze SG w porozumieniu z Prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Lesku przedstawili zatrzymanemu obywatelowi Ukrainy zarzut popełnienia przestępstwa organizowania innym osobom nielegalnego przekraczania granicy. Mężczyzna przyznał się i dobrowolnie poddał karze jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres 3 lat próby. Otrzymał decyzję o zobowiązaniu do powrotu z jednoczesnym zakazem wjazdu na teren Polski przez okres 2 lat. Nielegalni imigranci zostali w ramach umowy o readmisji przekazani stronie ukraińskiej.
zdj. Bieszczadzki OSG